Sport i zdrowy styl życia w social mediach
Zdrowy styl życia jest obecnie bardzo modny. Promowany do tego stopnia, że wiele osób w social mediach decyduje się na udawanie dla zasięgów, polubień i często intratnych współprac. Jeśli masz już dość nienagannych sylwetek w sportowym stroju, jeśli hasztag czysta micha wzbudza w Tobie niechęć i wreszcie, jeśli trenujesz i starasz się żyć zdrowo, ale wciąż nie wyglądasz jak gwiazda Instagrama, ten artykuł jest dla Ciebie.
Sportowcy też mają fałdki i wystający brzuch
Nie możemy narzekać na brak ruchu body positive w sieci, ale wiele osób mimo wszystko dąży do swojej upragnionej sylwetki, akceptację własnego ciała zostawiając gdzieś tam na boku. Wielu z nas uprawia sport i rezygnuje z niezdrowych przekąsek po to, by doścignąć swój ideał. Rzadko jednak bierzemy pod uwagę, że naszym ideałem jest zdjęcie, które nijak ma się do rzeczywistości. W realnym świecie każdy ma wystający brzuch, kiedy się naje. Jednocześnie nikt nie ma idealnej skóry, idealnego wzrostu i typu sylwetki.
My, zwykli śmiertelnicy porównujemy się do zdjęcia, na którym gwiazda fitnessu ma zrobiony makijaż, jest wspaniale ubrana, oświetlona i ubrana w taki sposób, by wyglądać świetnie. Dlatego uparcie stajemy na wagę, mając do siebie pretensje, że nie spada. A kiedy spada waga, mamy pretensje, że uda nie mają takiego kształtu, jak oczekiwaliśmy.
Może Wam się wydawać, że te rewelacje odnoszą się tylko do kobiet, ale to nieprawda. Mężczyźni tak samo chcą być atrakcyjni i również często stosują niezdrowe metody, by sprostać ideałom obecnym w social mediach.
Geny, a może ingerencja chirurga?
Gwiazdy social mediów często przyznają, że ciało to źródło ich zarobków. Z tego powodu dbanie o wygląd ciała to ich praca. Celebryci swój piękny wygląd zawdzięczają nie tylko zdrowemu jedzeniu i ćwiczeniom, ale również zabiegom upiększającym i… filtrom oraz aplikacjom do przerabiania zdjęć. My jako odbiorcy otrzymujemy na zdjęciu piękny efekt końcowy, ale jaka jest rzeczywistość? Po prostu inna. Zwykła. Na ulicy może się okazać, że osoba znana w sieci wcale nie wygląda tak nieskazitelnie, a wręcz przeciwnie. Nie jest to odkrycie Ameryki, ale wiele osób wciąż o tym zapomina.
Fit wygląd nie zawsze oznacza zdrowy styl życia
Ostatnio coraz więcej mówi się o zgubnym wpływie wyidealizowanego życia na Instagramie na samopoczucie użytkowników aplikacji. Przerobione zdjęcia doprowadziły do tego, że zaczęliśmy dążyć do celów, które są nierealne. W końcu nie da się mieć płaskiego brzucha 24 na dobę. Nie da się mieć skóry gładkiej jak pupa niemowlaka, a sportowa sylwetka nie zawsze idzie w parze z talią osy i biustem jak z okładki magazynu, bynajmniej nie sportowego.
Coraz więcej kobiet i mężczyzn, w tym wiele znanych osób, przyznaje, że ich szczupła sylwetka nie jest zasługą zdrowego stylu życia, a wynika z unikania jedzenia. Nie tak dawno Natalia Siwiec przyznała, że stara się jeść 2 posiłki dziennie, by zachować idealnie szczupłą sylwetkę.
W pewnym momencie warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy uprawiam sport dla kogoś, czy dla siebie? I czy idealne ujęcie na zdjęciu jest równe szczęśliwej codzienności? Być może warto odłożyć na chwilę telefon i jego piękne obrazki, by skupić się na sobie. Każdy z nas ma swoje słabe i mocne strony, a w życiu chodzi o to, by pielęgnować te dobre.